tag:blogger.com,1999:blog-14364522518762061152024-03-13T21:57:50.924-07:00I love the way you make me feel †ℓυℓℓαву † http://www.blogger.com/profile/05678098102271773821noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-1436452251876206115.post-5980485971705282502013-04-08T09:25:00.002-07:002013-04-08T09:25:36.309-07:00Prolog.<b>Gwar.Szmer. Hałas drepczących z miejsca na miejsce stóp. </b><br />
Te i inne najróżniejsze dźwięki dochodziły do uszu dziewczyny leżącej na szpitalnym łóżku otoczonym bladozieloną zasłonką. Tu wszystkie było takie samo.<br />
<b>Ściany,drzwi,łóżka,kolory,zasłony</b>; mimo wszystko jej leżało się spokojnie. <b>Już</b> spokojnie.<br />
Dlaczego akurat "już" ? Otóż, mogła od wczorajszej operacji spać spokojnie, nawet cieszyć się z odwiedzin swoich najbliższych. To wszystko dawało niesamowitą ulgę,lecz było jej przykro,że odkąd otarła się o śmierć jej "przyjaciele" odwrócili się od niej. Poczuła ściśnięcie swojej bladej ręki, co skłoniło ją do uchylenia powiek. Zobaczyła przed sobą drugą osobę dzisiejszego dnia , która przyszła w odwiedziny.<br />
Rodzice byli z samego rana, a teraz <b>on</b>. Chłopak,którego poznała parę dni temu w szpitalu. Cudowna osoba.Szatyn z grzywką rozdmuchaną przez lekki wiosenny wiatr, niebieskie,ciemne oczy oraz lekko spękane wargi.<br />
- Jak się czujesz , Destiny?- zapytał łagodnie z iskierkami tańczącymi radośnie w jego oczach.<br />
Pocieszał ją sam jego widok.<br />
- Dobrze, dziękuję że tak się troszczysz,chociaż znamy się zaledwie parę dni.<br />
Pogłaskał ją po policzku, w zamian czego jej ciało zadrżało. Była szczęśliwa,że jest;<b> że pamięta.</b><br />
~*~<br />
<i>I jak wam się podoba takie króciutkie wprowadzenie? :)</i>ℓυℓℓαву † http://www.blogger.com/profile/05678098102271773821noreply@blogger.com10